Film oparty na prawdziwych wydarzeniach, ekranizacja książki
Alan M. Dershowitz i dostępnych materiałów z przebiegu procesu.
Dramat sądowy z zawoalowanymi dowodami, dwa wieczory okresu bożonarodzeniowego 1979 i 1980 roku, które zmieniły na zawsze wszystko i odmienna prawda.
Irons zdobywca Oscara za tę doskonałą I najzimniejszą kreację.
Majstersztyk wyrachowania, chłodu, sarkazmu, ironii, dowcipu, wystudiowana, wyważona mimika twarzy, niczym pokerzysty, nie zdradzająca emocji i zimna, oczy, które odzwierciedlały otchłań dantejskich czeluści, angielski akcent, tonacja stała, stanowcza...diabeł w najczystszej postaci.
I Ona - Glen Close, która 80 % filmu spędza w stanie wegetatywnym i jak najcudowniejszy narrator wprowadza nas w swój uporządkowany, idealny świat ludzi z wyższych sfer, z zestawem nałogów i niekoniecznie szczęśliwych pomimo ogromnego majątku.
Leżąc w łóżku też można grać i tak zagrać, aby partnerować Wielkiemu Ironsowi i Złoty Glob zdobyć.
Poznajemy historię dwojga ludzi, zawoalowanych dowodów, które się rozszczepiają i niezwykłej grupy pod kierownictwem Alana Dershowitza, który dla prawdy przekopie ziemię i wydobędzie ją...
Zwycięstwo z punktu prawnego to coś wielkiego, ale sumienie, to już działka klienta, z którą musi żyć...
Aktorski majstersztyk Irons - Close, reżyseria, scenariusz, zdjęcia, scenografia, kostiumy, muzyka.
pełna zgoda co do Ironsa. To jedna z najbardziej nieoskarowych oskarowych ról :) Bez "wielkich scen dramatycznych" za to z wyczuciem, subtelnością i zegarmistrzowską precyzją.
Bo w tym cały jest ambaras, by aktor minimalną ilością środków potrafił odegrać emocje, a nie skakał po scenie jak małpa będąc tym samym barziej groteskowy niż prawdziwy.