Całkiem dobry film.... jeśli nie brać pod uwagę tematu o kosmitach i co za tym idzie
sprzeczności z poprzednimi częściami o chrześcijańskim charakterze. Poza tym Indiana Jones
i Królestwo Kryształowej Czaszki robione jest z takim samym rozmachem i ma taki sam
ciekawy scenariusz jak poprzednie części. Humor i sensacyjne sceny też nie straciły na
wartości.
Niektórzy narzekają na to, że za dużo tutaj jest efektów specjalnych, ale myślę, że to tylko
kwestia wykonania scenariusza... w poprzednich częściach też dużo było nadprzyrodzonych
scen, jak np scena otwarcia Arki Przymierza, tylko, że były one robione bardziej przestarzałymi
metodami. A skoro dzisiejsza technika komputerowa pozwala na lepsze przedstawienie sceny,
to czemu by nie można z niej skorzystać?
Problem byłby wtedy, gdy efekty specjalne przesłaniałyby fabułę i byłby przerost formy nad
treścią... ale w tym wypadku tak się nie dzieje.
Rozumiem, że Ci, którym podobał się chrześcijański klimat poprzednich części (nie licząc
Świątyni Zagłady, która w końcu też obala chrześcijaństwo) może nie podobać się Królestwo
Kryształowej Czaszki. Mnie za to ten film się podoba, bo, jak już pisałem, to nadal świetny film
przygodowy z dobrym humorem.
Zabawne wybryki postaci były ciekawe w poprzednich filmach - bawiło przede wszystkim to, że była tam namiastka realizmu i na tym bazował absurd. Tutaj jest takie nagromadzenie "czystej akcji w krzywym zwierciadle" w możliwie najbzdurniejszym wydaniu, że widz czuje zawód... bo twórcy traktują go jak dziecko w zbyt wielu miejscach. Niektóre efekty wyglądają marnie np; mrówki... były wykonane gorzej niż robactwo z nowej "mumii".
Scena w której wesoła rodzinka siedzi w amfibii a pojazd przeciwnika dosłownie wpada na nich i przejeżdża po nich urywając wszystko (???) a oni są cali bo pochylili głowy (???) była tak niepotrzebna, wciśnięta na siłę... podobnie jak kilka innych, np; scena pojawienia się indian w tej świątyni. Po co w ogóle ta scena się zaczęła skoro skończyła się 15 sekund później bez żadnej puenty, bez wniesienia czegokolwiek do filmu? Po co taka sraczka efektów z której nic nie wynika?
W ogóle cały potencjał postaci Blanchett na którą pomysł był bardzo ciekawy został zmarnowany przez rozwalanie każdej sceny z jej udziałem jakąś rozróbą, a samych rozrób i ucieczek jest tam nawciskane po brzegi - a wystarczyła by jedna ale dobra... która wnosi coś i jest jakimś zwrotem.
Syn Jonesa też wyskakuje jak filip z konopi, od tak po prostu a potem to już lecą do Peru jako dwaj kumple no bo przecież była rozróba w barze i kilka sekund opowieści o innym archeologu ... yyy ale zaraz bo... a dobra nie myśl... oglądaj.
Pisałem o namiastce realizmu jaka towarzyszyła scenom akcji - np; sceny z użyciem pojazdów. Łodzie, samochody etc.
Nie było w poprzednich częściach takich idiotyzmów totalnych jak w czwórce, że ktoś zjeżdża w przepaść i nagle odbija się od palmy... etc. i ani to śmieszne ani ciekawe i nie wiadomo po co.
Krótko mówiąc dawniej nie było gagów rodem z kreskówek tylko gagi z filmu przygodowego.
"Krótko mówiąc dawniej nie było gagów rodem z kreskówek tylko gagi z filmu przygodowego."
Eee... a skakanie z samolotu i przeżycie dzięki pontonowi w "Świątyni zagłady" nie było kreskówkowym idiotycznym gagiem?
https://www.youtube.com/watch?v=U8x2PcmL4pg
E, no nie wcale w dwójce nie wyszkoczyli pontonem z helikoptera i nie odbijali się od skał zamiast się rozpłaszczyć xD W żadnym wypadku xD xD xD
Film jest chyba głównie hejtowany przez wybór Labeoufa do roli który średnio nadaje się na następcę Indiany co zamyka jakąś furtkę do nowej serii. A 4 część dość dobrze zamyka cykl i obawiać się należy raczej 5 części która biorąc to wszystko pod uwagę + wiek Forda będzie zrobiona już mocno na siłę. Jakby chodziło o poszukiwanie jakiegoś innego zaginionego syna lub córki do właśnie kolejnych filmów.
W takim razie hejterzy tego filmu to totalni idioci. Końcowa scena 4 części wyraźnie pokazuje, że Labeouf nie był szykowany na następcę i że Indiana Jones jest tylko jeden i jest nim Harrison Ford.
4 miała idealne zakończenie i dużo przyjemniejsze dla fanów Jonesa niż to co pokazano w 5.