fajnie zaaranżowane scenki... A w sumie filmowi brakuje tego "czegoś"... Taka starannie pomalowana wydmuszka.
tez sie tu podpisuje...
chyba za stary jestem do tego filmu...to bardziej familijne kino
Właśnie ten film to bardziej starannie dobrane obrazy i muzyka niż coś, nad czym trzeba się jeszcze dodatkowo zastanowić. Chociaż coś w tym filmie na pewno jest, bo według mnie nie sprawia wrażenia 'przerostu formy nad treścią'.
masz trochę racji, ale mimo wszystko przyjemnie się toto ogląda, przez 1,5 godziny nie nudziłem się ani razu.
"mimo wszystko przyjemnie się toto ogląda"
Zgadzam się.
Ale nie należy oczekiwać niczego więcej.
no niestety, ale masz rację.
chociaż jeśli ktoś nie widział to jak najbardziej polecam
Znowu "wydmuszka".
Już o jednej czytałam. I znowu się nie zgadzam. Za ciepły na wydmuszkę. :)
Bo ten Anderson to taki wydmuszkowiec. Im więcej go oglądam, tym bardziej się utwierdzam. Napisałbym to samo pod "Genialnym klanem" (kompletna wydmucha, słabo pomalowana) i "Rushmore" (wydmuszka w ciapki, niektóre ciapki niezłe), ale już mi się nie chce.
Chyba tylko Pan Lis mnie jakoś naprawdę ujął.
Ale to nie jest krucjata antywydmuszkowa? ;)
Tylko naprawdę się zastanawiam, czemu dla mnie wydmuszkowy nie jest. Babski jest? Bzdura...