Film kpi sobie z kryminału, jednocześnie zgrabnie się poruszając w tym gatunku. Nie zabrakło zamierzonej przesady, humoru i dystansu. Zagadka właściwie nie jest, aż tak istotna i nietrudna do rozwiązania. Jednak film apsiruje do bycia czymś więcej, niż kolejną produkcją z serii "morderstwo i śledztwo". Ciekawie też pokazano podejście do ogólnego inspirowania się w fikcji rzeczywistością. Jednak jednocześnie nie wyszło to wszystko, aż tak wybitnie. Przeszłam się do kina ledwo tydzień po premierze i sala była pusta. Trochę smutno, ponieważ nawet nie miałam wśród siebie "współwinnych", z którymi mogłabym milczeć w kwestii odpowiedzi na podstawowe pytanie - Kto zabiłl?