Przygotowujący się do roli pilota Owen Wilson, przeszedł szkolenie wojskowe i lekcje pilotażu w bazie amerykańskiej marynarki wojennej. Jednym z jego doradców był też Gene Hackman - były radiotelegrafista Armii USA.
Matthew McConaughey odrzucił propozycję zagrania głównej roli pilota Burnetta.
Branko Tomovic był rozważany do wcielenia się w rolę Bazdy.
Gdy widzimy trzy zawracające helikoptery, dwa z nich mają po jednym silniku. W kolejnym ujęciu jeden śmigłowiec ma silnik pojedynczy, a dwa podwójne.
Gdy samolot startuje z lotniskowca, nie widać by miał pod sobą rakiety. Później, lecąc nad Bośnią, pociski są pod jego skrzydłami.
Poziom Coca-Coli, którą Chris Burnett wypija na tyle pick-upa, zwiększa się w czasie jazdy.
W całym filmie Reigart i media twierdzą, że Burnett i Stackhouse zostali zestrzeleni nad południową Bośnią, mimo że zostali zestrzeleni w regionie Srebrenicy, który jest najbardziej wysuniętym na wschód punktem w Bośni.
Tablice rejestracyjne w pick-upie mają kształt, który zaczął być używany dopiero w 1998 roku, podczas gdy akcja ma miejsce w roku 1995.
Samoloty F/A-18-E/F Super Hornet rozpoczęły próby morskie, dopiero w styczniu 1997 roku, na pokładzie lotniskowca USS John C. Stennis.
Film ma miejsce w 1995 roku, ale chłopiec w ciężarówce śpiewa piosenkę Puffa Daddy'ego "Public Enemy 2000", która ukazała się dopiero w 1999 roku.
Zdjęcia do filmu kręcono w Bratysławie (Słowacja) oraz na Pacyfiku.
Film bazuje na prawdziwych przeżyciach amerykańskiego pilota kapitana Scotta O'Grady'ego, który w czerwcu 1995 został zestrzelony w okolicach miasteczka Mrkonjic Grad (Bośnia). Po sześciu dniach pobytu na terenie wrogiego kraju, został uratowany przez US Marines. Po ukazaniu się filmu O'Grady pozwał wytwórnię 20th Century Fox do sądu ze względu na znaczne zmiany w charakterze głównego bohatera względem jego osoby. Uważał, że on nie używa tylu wulgaryzmów oraz nigdy nie odmówił wykonania rozkazu.
Jest to pierwszy film przedstawiający amerykańską flotę F/A-18E/F Super Hornet.
Z filmem współpracowała stacja Sky News.
W pewnej scenie został użyty fragment z filmu "Wybawca". Konkretnie chodzi o moment, gdy główny bohater dociera do miasta, w którym toczy się walka. Rozmawia z jednym z walczących i przyznaje mu rację twierdząc, że sam widział masowe groby. Wtedy to właśnie użyto na około 2 sekundy fragmentu z "Wybawcy" przedstawiającego scenę ludobójstwa.
Film kręcono od 16 października 2000 roku do stycznia 2001 roku.
Reżyser John Moore o mało nie zginął podczas realizacji sceny, w której czołg przedziera się przez ścianę. W ostatniej chwili został odepchnięty przez kaskadera.