Nie wiem o co Ci chodzi, ale może czepisz się psiego ogona zamiast mojej wypowiedzi sprzed paru lat? Ps. Na tym portalu krytykujemy filmy a nie użytkowników.
Przede wszystkim na tym portalu rozmawiamy o filmach i możemy również komentować wypowiedzi innych, tego mi nie zabronisz. Można też nie zgadzać się z czyimś zdaniem i nie jest to zakazane przez konstytucje tak jak i prowadzenie dyskusji na tym forum. Już wyjaśniam o co mi chodzi, mianowicie o to że wg Ciebie taki film miał się zestarzeć. W takim razie co miało się w nim zestarzeć? Nie ma tu efektów specjalnych jak w Star Wars to raz, dwa że 1997 rok to nie znowu tak dawno. Co powiesz w takim przypadku o filmach z lat 40. czy 50. , skoro produkcję z '97 nazywasz starą?
Szanuję Twoja opinię aczkolwiek Sean miał role o wiele wybitniejsze. Film jest po prostu zajebisty, nawet J. Lo dobrze zagrała ;), a końcówka wbija w fotel. Stone był wtedy w formie, szkoda, że już nie robi takich filmów.
Billy Bob Thornton przebił tam świetnego Penn'a moim zdaniem. A sam dialog na temat zegarka rewelacyjny ( jak i cały film ).
Trudno powiedzieć że przebił, po prostu obaj byli genialni, aczkolwiek Billy rzeczywiście był "bardziej charakterystyczny"
Obaj byli świetni tyle, że Thornton'a poznałem dopiero po przeczytaniu obsady. Raz, że charakteryzacja, dwa , że zagrał tak jakby był rzeczywiście dziwolągiem. Penn w tym filmie jest świetny, ale widać, ze to Penn i widać jego styl. Thornton zmienił się nie do poznania. Stąd SUBIEKTYWNIE "przyćmił" Penna. Nawet Lopez jest tam przekonująca i świetny jest Nolte gryzący pięści i knujący zbrodnie.
Spoko, ja wiem o co Ci chodzi dlatego eufemistycznie dodałem, że był "bardziej charakterystyczny":). A co do Lopez to chyba jej najlepsza rola! W ogóle to moim zdaniem mocno niedoceniona aktorka
Lopez jest nad wyraz doceniana , ale nie za to co jest względnie trwałe. Doceniana jest ze względu na pośladki i urodę, ale powszechnie jej muzyka czy aktorstwo jest krytykowane przez ...krytyków i nie tylko. Natomiast ma ona lepsze role i słabsze, lepsze utwory muzyczne i słabsze. łatwo hejtuje się osoby ze świecznika bo najbardziej wzbudzają zazdrość innych. Ja ją lubię, ale wiadomo, że ani to poziom aktorski takiej Kate Blanchet, ani poziom wokalny takiej Houston.
Ale właśnie o to mi chodzi - niedoceniana jako aktorka, bo przy okazji śpiewa, jest celebrytką i jest jej dużo w mediach. Przypięli jej łatkę wychwalając często w zamian jakieś aktorskie niedojdy...